Wynika z tego, że wszystko czego nie ma w Piśmie Świętym, a pochodzi z katolicyzmu lub innej religii jest automatycznie odrzucane
2017/02/24 23:41:40
Witam
Mam zupełnie odmienne zdanie o osobach o tym wyznaniu. Sama jestem katoliczką, ale w wieku ok 20 lat byłam 2 razy na organizowanym przez ten kościół obozie z językiem angielskim. W tej chwili zastanawiam się czy wysłać na taki obóz syna - nastolatka. Naprawdę nie widziałam nic złego w tych ludziach, a wręcz przeciwnie. Są bardziej wierzący niż większość katolików, bardziej przywiązują wagę do grzechu. Nikt nie próbował mnie przeciągnąć na ich wiarę. Oczywiście były dyskusje o piśmie św, o różnicach w religii, ale nikt nie mówił, że pójdę do piekła jeżeli nie przejdę na ich wiarę. Nie ma też żadnej izolacji w kontaktach z ludźmi innego wyznania. A z kościoła można nie tylko odejść, można nawet zostać wykluczonym, jeżeli nie żyje się zgodnie z przykazaniami. A zachowanie córki i zięcia na pewno nie jest zgodne z zasadami tej religii, więc albo mają jakieś powody by się w ten sposób się zachowywać, albo po prostu są złymi ludźmi, jacy zdarzają się w każdej wierze :)
Witam serdecznie.
Proszę Pani,nie będę się rozpisywać bo właściwie nie mam nic do dodania.Zwrócę jedynie uwagę na to,że w treści bloga jest wspomniane o przyjaźni mojej córki z baptystką z okresu kiedy uczęszczały do szkoły średniej.Nie miałam nic przeciwko tej bliskiej znajomości,dopóty dopóki ...ale było już za późno.
Proponuję zapoznać się bliżej z treścią publikowanych komentarzy oraz odpowiedzią moją do niektórych z nich.
Pozdrawiam - Alicja
baptyscimytrauma.blox.pl/
http://baptysci-mojedoswiadczenia.blog.onet.pl/2016/02/19/komentarze-2016-r/
15 lutego 2016 o 12:03
Natomiast Autorka komentowanego tekstu…? Cóż. Mając na uwadze wiedzę powszechną nt. Baptystów (choćby tylko zob. Wikipedia), trochę się Pani zagalopowała i narobiła fermentu. Dziwne, że Baptyści nie podali tego do sądu. Czym to się różni od chorych postaw fanatyków religijnych…? Mnie osobiście tekst Autorki przypomina podobne oskarżenia pod adresem Katolików na podstawie grzechów czy wręcz przestępstw poszczególnych członków tego Kościoła. Uogólnianie, prywata, emocje i brak obiektywnej wiedzy. Jaki z tego pożytek? Niech każdy odpowie sobie sam.
Przywołam motto mojego bloga „Baptyści – mój koszmar”:”Od grzechu i mądrość człowieka nie uwolni, popełnić go może każdy „. Nie rozwijam tej myśli bo widzę w niej głębię.Jaką ?…. „Niech każdy odpowie sobie sam”[sic] .
Pozdrawiam
Alicja.
~Anna
11 stycznia 2016 o 22:28
14 września 2016 o 15:12
Bardzo Pani wspolczuje zaistnialej sytuacji. Najgorsze co moze byc dla matki, to stracic dziecko, bo pewnie tak sie Pani czuje. Ja od wielu lat chodze do Kosciola Zielonoswiatkowego, ale od Baptystow malo czym sie roznia. Same koscioly nigdy nie slyszalam, by namawialy do zerwania kontaktu z rodzina, wrecz przeciwnie, nie raz na kazaniach jest mowa o tym by szanowac rodzicow bez wzgledu na to kim sa i w kogo wierza. Znam wielu katolikow, zielonoswiatkowcow , baptystow. Dla mnie nie ma znaczenia w co wierzysz, tylko kim jestes. Jesli chodzi o Pani corke…mysle, ze przezyla ona zafascynowanie religia jako taka , niekoniecznie baptystyczna. To tak jak fascynujemy sie muzyka, ideologia, polityka.. Religia pochlonela Pani corke bez reszty. A Pan Bog jest dosyc malo religijny… Pan Bog stawia na relacje z drugim czlowiekiem. Niestety Pani corka i Pani ziec, zdaja sie tego nie rozumiec. Znam takie osoby rowniez i w moim kosciele, na szczescie sa to wyjatki i czesto po czasie ta niezdrowa fascynacja mija, a zostaje po prostu Pan Bog, ktory nigdy nie naklania do zlego! Moja rada? Po 1. W kosciolach bardzo wazne sa autorytety! Jesli zna Pani pastora swojej corki, najpierw poszlabym do niego. Nie z pretensjami, ale z prosba zatroskanej matki o pomoc. Jesli to nie pomoze, poszlabym do biskupa. Kogos kto jest nad pastorem. Takie parktyki w kosciele baptystycznym sa nie do pomyslenia i jestem pewna ,ze Pani pomoga. Po.2. Radzilabym zmienic ton tego bloga. Krytykujac wybor Pani corki , tylko ja Pani drazni i coraz bardziej oddala od siebie (to tak jak rodzice mowia nam bysmy nie spotykali sie z panem x lub y to bedziemy i tak to robic na przekor). Po 3. Robilabym wszystko by znalezc namiary do corki i starac sie z nia SPOKOJNIE porozmawiac,starajac sie zaakceptowac wybory corki ale jednoczesnie prosic ja o zrozumienie Pani troski. Zycze powodzenia i szczerze mowiac, krytykowanie calego kosciola baptystycznego (niestety tak sugeruje nie tylko wpis, ale nawet tytul bloga) jest troche nie na miejscu i moze doprowadzic do wielu niepotrzebnych zranien. Pozdawiam serdecznie.
Kamilu – debilu,” w zboże” to ty możesz co najwyżej skoczyć na siku. W zborze i ja bywałem i baptystów trochę poznałem, najpierw byli mili, na obiadki ciągnęli, cuda niewidy obiecywali. A potem plucie na inne wyznania, a szczególnie na katolików, wyzywanie papieża od szatanów itp. Uciekłem od nich i chyba przez rok nie dawali mi spokoju, namawiali, werbowali, wreszcie się obrazili i oplotkowali mnie. Mam to gdzieś. Do katolików nie wrócę, ale od baptystów Panie Boże chroń ! Jedno dobre w twojej wypowiedzi – to szczerość. Pokazałeś prawdziwą twarz baptysty.